niedziela, 29 września 2013

Joanna Sajko - Garnitur kontra garsonka, czyli jak zbudować dobre relacje w pracy


Płock, 29.09.2013 r.

Droga Pani Joanno!

"Garnitur kontra garsonka" - "ciekawy tytuł", pomyślałam kiedy sięgnęłam po Pani książkę. Na szczęście nie tylko tytuł okazał się ciekawy. Myślałam, że będzie to pozycja typowo biznesowa. Spodziewałam się opisów relacji między kobietą i mężczyzną wyłącznie w pracy, ale omawia Pani również zwykłe, codzienne stosunki damsko-męskie. Interesujące są także, poparte naukowymi badaniami, biologiczne różnice między mózgiem kobiety i mężczyzny.
Zrozumienie mężczyzn i kobiet to ważna, lecz niesamowicie trudna rzecz. Nie pisze Pani wprost jak sobie z tym poradzić, nie pokazuje Pani sposobów na rozwiązywanie konfliktów międzyludzkich, jednak dzięki lekturze dowiedziałam się, jak w konkretnych sytuacjach zachowują się ludzie obu płci. Oczywiście w książce "Garnitur kontra garsonka" pojawia się wiele przykładów prosto z biura, ale przedstawione historyjki można przełożyć również na codzienne relacje między kobietą a mężczyzną.

czwartek, 9 maja 2013

J. Ch. Andersen - Baśnie



"Baśnie" Hans Christian Andersen
Poznań, 09.05.2013 r.

Droga Kreatywo!

Piszę do Ciebie, ponieważ ostatnio przeczytałam, że Twój blog właśnie obchodzi swoje urodziny. Chciałabym złożyć Tobie serdeczne życzenia i jednocześnie wziąć udział w organizowanym z tej okazji konkursie. Żeby formalności stało się zadość informuję: ten post bierze udział w konkursie organizowanym przez CupoNation.pl oraz kreatywa.net.
Zadanie konkursowe wydaje się proste, ale kiedy zaczęłam zastanawiać się nad tym jaka książka jest moją ulubioną, okazało się, że jest ich cały stos! Postanowiłam jednak napisać o egzemplarzu, który od dawna zajmuje szczególne miejsce na mojej półce. „Baśnie” J. Ch. Andersena są ze mną od dzieciństwa. Minął już czas kiedy mama czytała mi do snu, jednak często nadal z sentymentem przeglądam podniszczone już nieco strony, wspominając 

niedziela, 28 kwietnia 2013

Robert Ludlum, James Cobb - Piekło Arktyki



Poznań, 28.04.2013 r.

Szanowny Panie Jamesie!

                „Piekło Arktyki” to bardziej Pana książka, czy Roberta Ludluma? Została napisana na podstawie jego notatek, ale jak bardzo szczegółowe były te zapiski? Nie czytałam wcześniej ani Pańskich powieści, ani dzieł Ludluma, jednak podejrzewam, że ten stworzył tylko „rdzeń” powieści, główny wątek, a Pan zajął się skonstruowaniem całej reszty. Mam rację?
                Szczerze mówiąc początek powieści mnie nie zachwycił, jednak odkąd akcja przeniosła się na lodową wyspę było już tylko lepiej. Mroźny klimat nie ostudził piekła jakie się rozpętało podczas prowadzonych przez 

piątek, 26 kwietnia 2013

Arnaldur Indridason - Jezioro



Poznań, 26.04.2013

Drogi Arlandurze!

Kryminał, to mój ulubiony rodzaj powieści, dlatego z chęcią sięgnęłam po "Jezioro"
Szczególnie reklamy, jakie słyszałam w radiu miały wpływ na to, że przeczytałam tę książkę. Chyba po raz pierwszy oddziaływanie zasłyszanych reklam zmobilizowało mnie do sięgnięcia po jakąś pozycję, ale nie zawiodłam się.
W wielu książkach kryminalnych głównym wątkiem jest rozwiązywanie zagadki z przeszłości. Mroczne tajemnice i zbrodnie sprzed lat, to już "chleb powszedni", jednak podobało mi się jak Pan przeplatał wspomnienia z okresu zimnej wojny z toczonym śledztwem przez Erlendura. Skąd czerpał Pan inspirację? Były to głównie książki historyczne, a może rozmowy z ludźmi, którzy pamiętają jeszcze te czasy? Przyznam się, że nie lubię 

czwartek, 21 marca 2013

Przemek Opłocki - Zielony księżyc



Poznań, 21.03.2013 r.

Drogi Panie Przemku!

                Ostatnio ciągle brakuje mi czasu. Sterta książek czeka nietknięta na półce. Na szczęście znalazłam chwilę na „Zielony księżyc”, a widywanie na ulicach coraz większej ilości bezdomnych zmotywowało mnie do napisania tego listu.
                Szczególnie jeden z żebrzących, który stanął na mojej drodze pchnął mnie do napisania. Był to chłopiec, który prosił, żebym wyciągnęła coś dla niego z mojej zakupowej torby. Nie zawsze jestem asertywna. Dostał ode mnie kilka bułek i odszedł. Zawsze w takich sytuacjach zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam? Dlaczego takie dzieci nie chodzą do szkoły? Dlaczego

czwartek, 10 stycznia 2013

Adam Węgłowski - Przypadek Ritterów



Poznań, 10.01.2013 r.

Drogi Panie Adamie!

                Zaintrygował mnie „Przypadek Ritterów”. Po lekturze zaczęłam szukać informacji na ten temat. W głowie mi się nie mieszczą te procesy i opowieści o mordach rytualnych. Jak to możliwe, że ludzie wymyślali niestworzone historie, zamiast dociekać prawdy?
                Pańska książka to znakomity kryminał, jak i ogromne źródło wiedzy historycznej. Cytaty z analiz medycznych wstrząsnęły mną, jak żadne inne książkowe opisy zabójstw. Niewiarygodne, że właśnie te fragmenty nie są tylko wymysłem Pańskiej wyobraźni. Wcześniej nie miałam pojęcia o oskarżeniach dotyczących mordów rytualnych. Czegoś takiego nie uczą w szkołach na lekcjach historii.
Dodatkowo stworzył Pan

wtorek, 8 stycznia 2013

David Airey - Logo design love



Poznań, 08.01.2013 r.

Drogi Panie Davidzie Airey!

                Wydaje mi się, że na Pańską książkę „Logo design love” natrafiłam w odpowiednim czasie. Stoję na początku drogi do tworzenia logo dla dużych firm. Dzięki niej w bardzo przystępny sposób przedstawił mi Pan tajniki projektowania, czy rozmowy z klientem.
                Nie jest łatwo zaprojektować logo, które na długo zapadnie w pamięć konsumentom. Wiem, że na pytanie „jak to zrobić?” nie odpowiada Pan w „Logo design love”, jednak zawarte w niej porady są bardzo przydatne. Już wprowadziłam w życie klika wskazówek z tej książki. Szczególnie użyteczne wydają mi się rozdziały dotyczące rozmowy z klientem oraz wycena projektu. Wcześniej nie byłam świadoma jak ważna jest komunikacja ze zleceniodawcą, szczegółowe poznanie jego wymagań oraz historii firmy. Dzięki Pańskim poradom lepiej dogaduję się z moimi 

niedziela, 6 stycznia 2013

Marta Stefaniak - Czary w małym miasteczku



Poznań, 06.01.2013 r.

Droga Pani Marto!

Nie wiem co dokładnie pchnęło mnie do napisania tego listu. Może to sms od koleżanki, która jak Pani ukończyła matematykę (choć nie na Uniwersytecie Warszawskim), wspomnienie mojej rodzinnej miejscowości, a może to, że spoglądając na mój regalik przez chwilę zatrzymałam swój wzrok na „Czarach w małym miasteczku”. Nagle poczułam chęć podzielenia się z Panią moimi refleksjami na temat tej książki, więc przejdę do rzeczy.
Nudne, małe, brzydkie, szare i brudne – do takiego właśnie miasteczka trafiłam czytając Pani książkę. Poznałam ludzi, którym brakuje marzeń. Wrośnięci w prozę życia, starają się brnąć przez nie w myśl zasady „jakoś to będzie”. Nie mają odwagi zmienić siebie i swojego świata, nie mają odwagi porzucić tego, co tak bardzo ich przygnębia. Poznałam ich problemy – zwykłe i codzienne, takie, które mogą dotyczyć każdego, takie, które spotykają ludzi z wielkich metropolii, czy malutkich wsi.
                Na początku wydawało mi się,

sobota, 5 stycznia 2013

Ferdinand von Schirach - Wina



Poznań, 05.01.2013 r.

Drogi Panie Ferdinandzie!

                Jakiś czas temu przeczytałam jedną z Pana książek - „Winę”. Przedstawione historie wzbudziły we mnie wiele emocji. Każda z nich opisuje innych ludzi i zdarzenia, jednak wszystkie są bardzo poruszające i przerażające jednocześnie.
                 W książce w dość lakoniczny sposób prezentuje Pan piętnaście różnych opowieści. Ta oszczędność w słowach powoduje, że czytelnik skupia swoją uwagę na bohaterach, ich zbrodniach i przewinieniach, a one wywołują u odbiorcy ogromne wrażenie. Dużym atutem jest to, że stara się Pan nie oceniać żadnej z przedstawionych postaci.
                Chciałabym zapytać, 

piątek, 4 stycznia 2013

Harlan Coben - Mistyfikacja



Poznań, 04.01.2013 r.

Drogi Harlanie!

                Na wstępie chciałabym przeprosić, za to spoufalanie się, jednak przeczytałam już tak wiele Twoich książek… Można powiedzieć, że znamy się nie od dziś. Wydaje mi się, że nadszedł czas, by przejść „na Ty”. Mam nadzieję, że nie będzie to Tobie przeszkadzało.
                Pamiętasz jeszcze „Mistyfikację”? W przedmowie poprosiłeś mnie, czytelnika, o wyrozumiałość, bo jest to Twoja pierwsza powieść. Kiedy po nią sięgałam przygotowałam się na kryminał, który nie będzie tak wciągający i zaskakujący jak te napisane przez Ciebie później. Wydaje mi się, że to odpowiednie podejście. Dzięki temu „Mistyfikacja” mnie nie rozczarowała, a takie właśnie opinie o niej słyszałam niejeden raz.
W książce przedstawiłeś bardzo „cukierkowe” życie Laury i jej niedawno poślubionego męża, Davida. Młodzi, piękni, obrzydliwie bogaci i szaleńczo w sobie zakochani… To może odstraszyć niejednego czytelnika, ale nie mnie. Wiedziałam przecież,

czwartek, 3 stycznia 2013

Agnieszka Błotnicka - Koniec wiosny w Lanckoronie



Poznań, 29.12.2012r.

Droga Pani Agnieszko!

Niedawno przeczytałam Pani książkę pt. „Koniec wiosny w Lanckoronie”, dlatego postanowiłam napisać ten list i podzielić się moimi przemyśleniami na jej temat.
Książkę tę pożyczył mi mój znajomy, całkiem przypadkiem i chyba nawet bez przekonania, że może mi się spodobać. Przeczytałam opis i… odłożyłam ją na półkę nie mając zamiaru zbyt szybko do niej zajrzeć. Odczekała swoje, ale w końcu i na nią nadszedł czas. Przyznam się, że przeczytałam ją „w mgnieniu oka”. Okazała się „lekką” i przyjemną opowieścią, która umiliła mi dłużącą się podróż pociągiem.
Główną bohaterkę, Magdę, przedstawiła Pani jako inteligentną dziewczynę z kompleksami, która według mnie czasami zachowywała się dość irracjonalnie. Dlaczego uciekła zamiast porozmawiać z Filipem i wprost powiedzieć jemu o tym,