Warszawa, 19.04.2016 r.
Droga Jennifer L. Scott!
Niedawno przeczytałam obie Pani książki: "Lekcje
madame Chic" oraz "W domu madame Chic". Obie są lekkie i
przyjemnie się je czyta, dlatego nie dziwię się, że odniosły taki sukces.
Teoretycznie są to samodzielne pozycje, ale dość często odnosi się Pani do
"Lekcji..." w drugiej książce, więc cieszę się, że zachowałam
"odpowiednią" kolejność przy czytaniu.
Książki mówią o tym jak uporządkować swoje otoczenie,
codziennie wyglądać pięknie i z klasą, cieszyć się wszystkim co dzieje się w każdej minucie naszego życia, samemu przygotowywać posiłki, uprawiać sporty, być alfą i omegą w domu... Czyli taki miszmasz. Porady szczerze mówiąc są dość banalne, ale nawet takie drobnostki mogą motywować do wprowadzenia pewnych zmian w swoim codziennym życiu.
codziennie wyglądać pięknie i z klasą, cieszyć się wszystkim co dzieje się w każdej minucie naszego życia, samemu przygotowywać posiłki, uprawiać sporty, być alfą i omegą w domu... Czyli taki miszmasz. Porady szczerze mówiąc są dość banalne, ale nawet takie drobnostki mogą motywować do wprowadzenia pewnych zmian w swoim codziennym życiu.
Wydaje mi się, że kobiety w Polsce od pokoleń znają i
stosują się do większości zaleceń oraz wskazówek z książek. Kto nie słyszał o
tym, że lepiej kupić sobie jedną porządną, ładną i pasującą rzecz niż 3 tańsze,
których użytkowanie nie będzie jednak przynosiło satysfakcji? Albo o tym jak
szybko posprzątać mieszkanie? Przecież nasze mamy, babcie, prababcie już od
najmłodszych lat nam to mówiły! Jest jednak jedno ale... Zapominamy o tych
radach...
Gdyby to były pierwsze publikacje dotyczące tych
tematów w mojej karierze czytelniczej pewnie podobałyby mi się dużo bardziej,
chociaż i tak uważam, że czas jaki poświęciłam na ich czytanie nie jest czasem
zmarnowanym.
Pozdrawiam,
Ilona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz